Repertuar filmu "S@motność w sieci" w Szczecinie
Brak repertuaru dla
filmu
"S@motność w sieci"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 119 min.
Produkcja: Polska , 2006
Premiera: 15 września 2006
Dystrybutor filmu: Kino Świat
Reżyseria: Witold Adamek
Obsada: Andrzej Chyra, Magdalena Cielecka
Love Story XXI wieku. Bestsellerowa powieść Janusza Wiśniewskiego "S@motność w sieci", którą kupiło w Polsce ponad 200 tysięcy osób, a przeczytało kilkakrotnie więcej, doczekała się kinowej ekranizacji. To kultowa już opowieść o miłości w wirtualnym świecie i życiu współczesnego człowieka, który otoczony jest nowoczesną techniką, jednak tęskni za prawdziwym uczuciem.
Wasze opinie
TEN FILM TO KOSMICZNE
NIEPOROZUMIENIE!!!
Czas się w końcu
zastosować się do opini
inż.Mamonia i na filmy polskie
nie chodzić....To filmidło
potwierdziło regułę, że "w
polskim filmie to jest tak:
nuda, nic się nie dzieje,
dialogi niedobre".
beznadzieja
miałam ochote wyjśc po 15
minutach filmu, ale pełna
nadzieji czekałam na rozwój
wypadków, ale niestety nie
nadszedł.ludzie wychodzili
podczas seansu.stracona kasa i
2,5 godz. żenada
warto zobaczyc
Mi osobiscie film sie
podobal przede wszystkim dlatego
,ze roznil sie od tych
wszystkich filmow gdzie pelno
jest szarpaniny i niepotrzebnego
chaosu."s@motnosc w
sieci"wycisza cialo i
umysl.przyznaje,ze czasami film
byl nudnawy, ale zaraz nadrabial
stracone punkty.Aktorzy bardzo
dobrze dobrani, mimo ze roznili
sie troche o boharerow
ksiazkowych...ale przeciez film
nie musi byc wiernym
odwzorowaniem ksiazki.
hm.
jestem zakochana w
książce.
natomiast film hm.
jestem zawiedziona.
najwazniejsze rzeczy dla mnie
zostaly wyciete. dodano nowe
zdarzenia.
przez pierwsze 5 minut
filmu zauwazylam chyba 5
błedów.
Film ogolnie ogólnie nie był najgorszy, ale definitywnie mógł być lepszy.
Rozczarowanie
Film bardzo spłycony w
porównaniu do książki. Nie
przedstawia bardo wielu wątków,
które miały miejsce. Nie
wywołuje zadnych emocji czego
nie mozna powiedzieć o ksiące.
Ksiazke polecam, film
zdecydowanie nie
dno dna
Film totalnie
beznadziejny!!! Tak nudnego
jeszcze niegdy ni widziałam!
Wyszłam w trakcie bo już nie
mogłam tego "nic nie dziania
się" wytrzymać, choć i tak
odciągałam to wyjście (łudząc
się że może w końcu coś się
zacznie). Zdecydowanie nie
polecam!!!
NUDA NUDA I JESZCZE RAZ NUDA
!!!
Jeśli ktos ma za duzo
czasu i pieniedzy to jest to
film własnie dla niego.
Natomiast dla normalnego
obywatela to poprostu zenada.
Być moze jest w tym filmie
jakies glebokie przesłanie, ale
niestety ja go nie
odkryłam!!!!!!
Dno i pięc metrów mułu
Ludzie szkoda kasy,
naprawde, Chyra mnie bardzo
rozczarował...
tragedia... nie polecam
nikomu..
Film jest nudny, nie
czytałam książki i nie mam
zamiaru bo boję się że jest tak
pusta jak ten film...nie
zajmujacy w ogole..
OH NOOO... Masacra :-(
Książke polecam, film-
absolutnie nie! Chyba, że ktos
lubi sie katowac nudnymi
filmami- to zapraszam na ten
wlasnie :-/ Powodzenia dla
odważnych:-)
dla człowieka ktory przezyl zawod w swoim zyciu ten film to rewelacja
BNEZNADZIEJA,KICHA,SZMELC,TRA
GEDIA,
TAKIEGO BZDETU
NIEWIDZIAŁEM DAWNO,POWINNI
ZWRÓCIĆ ZA BILETY,FILM TRAGICZNY
WRĘCZ
IDIOTYCZNY,NUDNY,BEZNADZIEJNY,MO
ŻNA SPAĆ I NIC NIE STRACIĆ,
PLASTIKOWY ROMANS
Film ma tyle romantyzmu co
McDonald w Piatkowy wieczór.
Momentami wydaje się nawet, iż
przejżenie katalogu ikei w
toalecie wywoała nieco
romantyczniejsza atmosfere niż 2
godziny siedzenia na tym
koszmarze. Dziewczyny jeśli wasz
partner nie czytał książki to
NIE RÓBCIE MU TEGO!!! NIE
ZABIERAJCIE GO NA TEN FILM!!!!
okropny! nie polecam nikomu a
zwłaszcza tym którzy przeczytali
ksiażkę!
Spodziewałam sie że
zapsują tą ksiażkę, ale nie
spodziewałam się ,że aż tak!
Może mówię to przez pruzmat
książki(,która mi się bardzo
podobała), ale wydaje mi sie, że
był to najgorszy film jaki
widziałsm w życiu!!!!Nudny, nie
wiadomo o co chodzi!Musieli sie
naprawde postarać, aby
wyprodukować takie totalne
dno!Byłam bardzo napalona na ten
film ,ale z przykrościa
swierdzam ,ze miałam ochotę
wyjść w połowie patrząc jak
bardzo zniszczyli klimat tej
książki:(
zawiedziona
Jestem zawiedziona, nie
spodziewałam sie aż takiej
rozbieżności. Uczucia które
miały dominować w filmie
-uleciały, uleciały też istotne
wydarzenia z życia Jakuba, które
charakteryzowały jego
osobowość...
jestem zdolowana
jestem zdolowana faktem ze
z ksiazki budzacej takie emocje
i zostawiajacej takie wrazenia
mozna zrobic taki plytki
bezsensowny film... i to nie
wina aktorow bo ci byli niezli,
ale - niejasnej fabuly,
przesadnej muzyki i w ogole
brakiem jakiegokolwiek
klimatu... a tak czekalam na ten
film:(
można zasnąć
film nudny, wielowątkowy,
o niczym; nie polecam
to nie to
film dla kogos kto nie
czytal ksiazki moze byc
ciekawy,jest zrobiony w innej
konwencji i moze sie podobac.ale
dla osob kto re przeczytały
książke jest
rozczarowujący.wątki typu:
Natalia, Jimmy,ksiądz zrobine po
łebkach i trudno sie zorientoac
co mają wogóle wspólnego z
"kcjią" a ta jest strasznie
flegmatyczna.film tylko dwóch
aktorów,reszty bardzo mało z
Maji Ostaszewskiej jest tylko
głos dosłownie 2
zdania.podsumowując film nie
oddaje ksiązki niestety.
totalna klapa
Książka super, film
zupełnie odwrotnie, dłuuugi i
usypiający... Nie polecam!
spięcie na linii książka-film
czytałam ksiązkę
Wiśniewskiego w formie tryptyku,
z częścią zawierającą maile
rozemocjonowanych czytelniczek,
zalewających się łzami
współczucia, utożsamiających sie
do bólu (tym łatwiej, że w
ksiazce ONA nie posiada
imienina)i rozpatrujacych sens
swoich życiowych związków. teraz
ta egzaltowana fala ruszy do
kin, z torbami chusteczek
higienicznych, w celu
uczuciowego katharsis niczym z
telenoweli na kanale Romantica.
a w kinie ta sama opowieść
zostanie im podana w chłodnej i
wyrafinowanej formie. film dla
dorosłych nie tylko Sercem ale i
Rozumem. romantyczy w gestach,
dotknięciach, spojrzeniach,
balecie dłoni, całowaniu
nadgarstków... na tym buduje się
tutaj subtelne porozumienie
bohaterów, bez sentymentalizmu i
ckliwości.
pozostaje jeszcze
samotność, jako najdotkliwsze
ludzkie cierpienie. film oddaje
jej nastrój w formie długich
ujęć, w których "nic się nie
dzieje" i mistrzowsko
wykorzystanej ciszy. ten obraz
bardziej do mnie przemawia, niż
grafomański styl
Wiśniewskiego.