Profil: trupti patak
Komentarze do filmów:
Świetny scenariusz, znakomicie nakrecony film. Ci co byli w Indiach, zobaczyli tamtejszą nędzę, a jednocześnie widzieli przynajmniej jeden bollywoodzki film i wiedzą czym Bollywood jest dla mieszkańców indyjskich slumsów zrozumieją dlaczego ten film zostal tak nakręcony. Bo nie chodziło o opowiedzenie ciekawej bajki, wbrew temu co wcześniej ktoś napisał. Zresztą, zobaczcie sami....
Świetny.
Naprawdę jeden z lepszych
filmów made in USA, jakie udało
mi się ostatnio zobaczyć.
Wszystkie postaci "krwiste",
świetnie zagrane. Film drogi, w
którym, jak to już jest w tym
gatunku, bohaterowie przechodzą
wewnętrzną przemianę, a my
obserwując ich perypetie możemy
się i trochę pośmiać i trochę
zamyślić nad wariactwami
współczesnego świata. Bardzo
inteligentna amerykańska komedia
(aż się zdziwiłam:-) ).Gorąco
polecam.
Słaby.
Niestety atmosfera książki
zaprzepaszczona całkowicie i nic
w zamian. Dłużące się
romansidło, motywacje bohaterów
całkowicie niezrozumiałe, słowo
miłość w prawie każdym dialogu,
wytarte do bólu. Końcówka lepsza
niż początek, który sugerował
kompletne fiasko.
Dobry, porządnie zrobiony
film.
Film, który powinien być
lekturą obowiązkową dla
polityków w niektórych krajach.
Ech, jeśli Anglikami
rządzą tacy ludzie i w
taki sposób, jak pokazano na
filmie, to ja im zazdroszczę...
Film pełen typowo angielskich
"smaczków", świetnie zagrany
(Oskar za główną rolę żeńską w
pełni zasłużony) i zgrabnie
opowiedziany. Nie nudziłam się
ani chwili.
Tego filmu się nigdy nie
zapomni.
Obezwładniający,
szokujący. Znakomity, ale z
tych, których nie chce się już
nigdy oglądać, bo wrażliwego
człowieka za dużo to kosztuje.
Ale koniecznie trzeba zobaczyć,
przynajmniej ten
jeden, jedyny raz.
Bardzo dobry.
Każda z osób, z którą
rozmawiałam miała swoje własne
zdanie o czym jest ten film. To
chyba najlepszy dowód, że jest
to dobre kino, nie tylko
formalnie, ale przede wszystkim
treściowo. Bardzo aktualny
problem barier między kulturami,
społecznościami, ludźmi. Wiele
pytań, wiele symbolicznych scen,
fantastycznych ujęć. No i
angażuje widza, pobudza do
myślenia. Jak ktoś nie lubi
myśleć, niech nie idzie.
Iskariota trafil w sedno.
"Ezoteryczne wymioty" -
trudno o lepsze i celniejsze
skomentowanie tej produkcji.
Płytki, pretensjonalny,
kiczowaty. Szkoda - po autorze
znakomitego "Requiem dla snu"
spodziewać by się można było
przynajmniej czegoś twórczego, a
nie kogla-mogla ukręconego z
symboliki dowolnie zaczerpniętej
z kilku systemów religijnych
plus amerykańskiego mitu pt.
love story. Rozśmiesza i żenuje.
Allen przyzwyczaił, że nawet w gorszej formie nie schodzi poniżej pewnego poziomu, jednak niestety ten film wybitnie mu nie wyszedł. Akcja się wlecze i zupełnie nie wciąga, denerwuje drętwy narrator z off-u... Historia poprowadzona w ten sposób, że za bardzo nie wiadomo co miało być głównym tematem. Przed kompletnym fiaskiem ratuje ten obraz rewelacyjna Penelope Cruz, która niestety pojawia się dopiero w połowie:-(